ŚWIADECTWA

Aneta z Krakowa (40 lat)
- Pustka była ogromna

"Pochodzę z rodziny "wierzącej- niepraktykującej". W moim domu rodzinnym nie było Boga, prawie wcale nie chodziliśmy do kościoła, nie modliliśmy się. Do 25 roku żyłam bez Boga z pustką w sercu, nieustannie szukając Go. Ta pustka była tak ogromna i bolesna, że próbowałam ją czymś zapełnić, uciekałam w zakupy, które na dłuższą metę nie dawały zadowolenia, wplątywałam się w różne sytuacje, z których trudno było mi później wyjść, czasem sięgałam po alkohol, który dawał złudne wyciszenie. Ciągle błądziłam szukając Boga i nie wiedząc o tym. Kiedy poznałam mojego obecnego męża, okazało się że pochodzi z rodziny bardzo wierzącej. Mąż codziennie klękał do modlitwy, a mnie to bardzo złościło, nasze niedziele zawsze kończyły się awanturą - mąż co niedziela szedł do kościoła a ja robiłam wszystko żeby nie poszedł i żebyśmy zostali razem w domu. Kończyło się to tak, że mąż ubierał się i wychodził do kościoła, a ja w złości wychodziłam za nim, byłam wściekła, ale szłam... W ten sposób zaczęłam chodzić do kościoła, ale moja wiara była bardzo letnia, traktowałam ją jako obowiązek.

Ta sytuacja zmieniła się w momencie kiedy zachorowałam, rok po roku miałam dwie bardzo poważne choroby, najpierw tętniak na aorcie serca, później rak kości. To właśnie w chorobie poznałam Boga, żywego prawdziwego, Jezus przyszedł ze swoją miłością, uzdrowił moje chore ciało, uzdrowił i ciągle uzdrawia duszę, zapełnił pustkę, którą miałam w sercu. Moje życie zmieniło się o 180 stopni.

Jezus jest teraz w centrum mojego życia i życia mojej rodziny. Każdy dzień zaczynamy od modlitwy od uwielbiania Pana, wiem że Jezus jest z nami, kocha nas takimi jakimi jesteśmy i jest moją wielką Nadzieją i Radością."